Po siódmej Werwa podała śniadanie. Jak zwykle najmniejszy pod dziobem samicy i łapie swoje kęsy ale wyrywa  też rodzeństwu i Werwie. 

 

A to jest niezły ancymonek.

 

Trójka najedzonych odmaszerowała do kąta. A to  młode stało i patrzyło jak Werwa dojada resztki. Wreszcie załapał się na dokładkę a kiedy nie było już nic do jedzenia zaczął skubać Werwę. A to za dziób złapał a to za pióra. No będzie rozrabiał za dzień dwa przy dostawie.

28 kwietnia  Gniazdo nr 1

W końcu udało mi się trafić na nieosłonięty kącik. Jest 6 pustułczych jajeczek - komplet?
 

 

Jakiś niepokój,
 

Na  niebie widziałam przelatujące wędrowne 

 

Samiczka, pustułka rezydentka, już nie będzie ogrzewała swoich jajeczek.
O 5:30 na zmianę przyleciał samczyk, potem pojawiła się samica intruz, którą przeganiał samczyk, następnie na podest przyleciał zdenerwowany Rafik i niestety pustułka samiczka poległa w nierównej walce.



8:30 Samica intruz próbuje odebrać prezent nieprzeznaczony dla niej.

 

 

Dziękuję, dziękuję, płaczę i płaczę, powstrzymać łez nie mogę  . Wg mnie, zbyt optymistycznie ustanowiono dwa gniazda na niewielkim - jak na sokoły - obszarze. Gdyby w G1 zamieszkała para sokołów, doszłoby również do krwawej rozprawy, z niewiadomym skutkiem   Żal samiczki , żal samczyka , żal jajeczek, których prawdopodobnie sam nie wyinkubuje  Nie wiem, czy będę miała siły jeszcze zaglądać do G1. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM za dotychczasowe cudowne zdjęcia, filmiki i opisy