Dzisiaj rano o 7:24 Ziuta przyleciała pod budkę (trochę źle wymierzyła, ale od razu wdrapała się na barierkę). Rozglądała się i pokrzykiwała, zeszła na kratę, stąd skoczyła do budki. Wyglądała przez okno i wciąż się odzywała. film

Potem długo siedziała na poręczy
 
 

O 8:01 wskoczyła do budki, pokręciła się tam i znowu wyszła na zewnątrz. Kilka minut siedziała na rogu
Poleciała o 8:10.
 

O 10.16 miała miejsce krótka wizyta Ziuty.
 

Co prawda przed budkę przyleciała sama, ale w powietrzu miała asystę, zapewne Czajnika. Z poręczy oglądała loty, ciokała.
 

Po minucie sama też poleciała.

Drugi raz zastałam Ziutę o 15.30, siedziała mocno objedzona na końcu barierki.
 

Siedziała cichutko i obserwowała; na czyszczenie piór, które w pewnym momencie zaczęła, nie pozwalało jej raczej pokaźnych rozmiarów wole pod dziobem. Pobyła w tym samym miejscu ponad pół godziny, odleciała o 16.06.

Dzisiaj był prawdziwy Ziuta-festiwal 🙃 

Ja widziałam ją jeszcze dwukrotnie przed tą ostatnią wizytą o 15:30.

O 13:57 przyleciała z ciokaniem zaraz wskoczyła na próg i do budki. Cały czas się odzywała, również wtedy gdy wyskoczyła na poręcz.
 

Spojrzała na podglądaczy spod oka.
 

Potem umilkła, trochę czyściła pióra. Odleciała o 14:10.

Niedługo potem wróciła pod okno, znowu pokrzykiwała. Patrzyła w dół wyginając ciało.
 

Po minucie odleciała.

Dziś rano o 6:15 sokoły szybko przywitały się w budce film
Ziuta po spotkaniu chwilę się odzywała, zaraz wyszła pod okno i siedziała tak do odlotu o 6:30
 

O 6:38 przyleciała znowu z pokrzykiwaniem
 

weszła do środka, w dole było widać przelot.
Ziuta zaraz ulokowała się na progu. Rozglądała się, w pewnym momencie widziała kogoś, bo zaczęła się odzywać i śledzić przelot.
 

Odleciała o 6:49

skrót wizyty

O 13:37-38 słyszałam trzy razy przeciągły głos sokoła, ale nikt w oku kamerki się nie pokazał.

Natomiast około 15:22 przyleciała przed budkę krzycząca Ziuta, a za jej plecami widać było przelatującego sokoła. Zapewne Ziuta miała ochotę na spotkanie i zapraszała Czajnika, ale ten z zaproszenia nie skorzystał. Ciokała jeszcze przez chwilę ze środka budki, ale zaraz ucichła. Pogłębiła dołek,
 

potem postała w nim trochę, wyglądając na zewnątrz.
 

O 15.25 wyskoczyła z budki na poręcz, gdzie posiedziała sobie do odlotu o 16.41.