Po kilku dniach pod budką wreszcie pojawił się sokół.
To Ziuta pierwsza odważyła się sprawdzić, czy budka nadal jest i czy nic złego się nie dzieje.

Przyleciała pod okno o 7:59 i była kilkanaście minut. Odezwała się na początku, potem już tylko uważnie rozglądała się na wszystkie strony, w każdej chwili gotowa umknąć. Tak właśnie zrobiła o 8:12 - szybko uciekła - chyba wystraszona.
 
 
 


Ziuta sprawdza, czy jest bezpiecznie

Dzisiaj znowu zjawiła się Ziuta na inspekcję.
Przyleciała o 7:06 i była już dłużej niż wczoraj - ponad pół godziny. 
Siedziała pod  oknem i rozglądała się, potem przeszła na róg, cały czas czujna.
Odleciała o 7:38, dość pośpiesznie, ale chyba nie w popłochu - coś ponad budką ją nieco zaniepokoiło, więc wolała się ewakuować.
 
 
 
 

6:58 - 7:07 wizyta Ziuty
Przyleciała na poręcz, chwilę się odzywała. Siedziała pod oknem do odlotu, popatrując po najbliższym otoczeniu budki.
 
 
 

Chyba budka już odczarowana - dzisiaj widziałam na podglądzie pięć sokolich wizyt.

Pierwsza z nich to odwiedziny Czajnika - nareszcie!
 

Zjawił się o 11:08 na poręczy. Chwilę się odzywał, czujnie porozglądał. Po trzech minutach odleciał. film

A potem były cztery wizyty Ziuty.
13:16 - 13:19 
przyleciała pod okno, nawoływała przez chwilę. Cały czas uważnie obserwowała okolicę budki. Odleciała za komin. film

13:22 - 13:31
schemat wizyty podobny, ale tym razem siedziała dłużej. O 13:30 przebiegła szybko na róg, popatrzyła chwilę  i poleciała za komin.
 

13:34 - 14:05
trochę wcześniej było widać w dole przeloty i za kilka chwil Ziuta przyleciała pod okno. Krótko pogadała, potem siedziała, układała wole (już poprzednio było widać że jest po obiedzie, Czajnik wcześniej też przyleciał nażarty). Przebiegła na róg i stąd sfrunęła w dół.
 

14:53 - 14:56
znowu zjawiła się pod oknem z krótkim nawoływaniem. Siedziała patrząc na okolicę. Wreszcie ktoś przykuł jej uwagę i odleciała. Za chwilę było widać w dole lot "tego kogoś"- chyba zrobił kółko, a Ziuta poleciała mu na spotkanie.